Gocha i Marcin to para, która przyszła do mnie z polecenia innej pary. I to nie byle jakiej, bo pary niezwykłych ludzi – super wyluzowanych, takich których od razu mega lubisz i chcesz z nimi być! Byłam pewna, że nie daleko spada jabłko od jabłoni (ale adekwatne co? hihi) i wiedziałam, że Gocha i Marcin to będzie coś, a nawet ktoś, a nawet ktoś x2 ! Oczywiście nie myliłam się. Mimo, że nie udało nam się spotkać na sesji narzeczeńskiej od razu złapaliśmy kontakt – od pierwszego wejrzenia można by rzec. Uwielbiam pracować z takimi parami. Totalny luz i wielka miłość. To jest recepta na udane wesele! Młodzi zorganizowali je w niesamowitym pensjonacie „W sam las” w Barnówku koło Gorzowa Wielkopolskiego. To doskonałe miejsce dla par, które szukają sali weselnej w stylu boho/ rustykalnym. Dookoła las, jeziora i piękne zabudowania (kiedyś stała tam ceglana stodoła). W tym roku postanowiłam nie przejmować się pogodą w dniu ślubu i po prostu czarować swoje, ale kiedy zobaczyłam potencjał tego pensjonatu to przyznam szczerze, że na sekundę zrobiło mi się trochę smutno, że pogoda nie była zbyt łaskawa. Mam nadzieję, że jeszcze będzie dane mi tam wrócić w bardziej słonecznych okolicznościach przyrody, oczywiście w roli fotografa ślubnego. Z drugiej strony podziwiam Gochę i Marcina za to, że dali się namówić na ekspresową sesję portretową w deszczu przy temperaturze bliskiej 5 stopni! Cóż…Miałam szczęście trafić na rockndrollowych zakochanych. Pensjonat „W sam las” stworzył niezwykłe tło do wzruszających momentów, ale warto dodać, że cały wystrój był DIY. Gocha zadbała sama o dodatki, girlandy, a nawet bukiety, który ozdabiały stoły. Ślub w deszczu nie jest żadną miłą niespodzianką, ale cieszę się, że żadne z nas nie skupiało się na tym, a nad istotą tamtego dnia :) Kochani byliście super! Cieszę się, że mogłam Wam towarzyszyć!
kościół: pw. NMP Matki Kościoła w Kostrzynie nad Odrą
sala weselna: W sam las
suknia: Vogue & she/ model LAILA
bukiet: Cereus, Gorzów Wlkp