Tak niewiele par decyduje się na ślub w zimie, w przeciwieństwie do nich Anna i Rafał wymarzyli sobie śnieżny ślub. Oczywiście polska aura jak zwykle kapryśna i mimo końcówki grudnia nie spadła ani jedna śnieżynka ;) Panna Młoda jest mistrzynią organizacji czasu – to był nasz pierwszy ślub, na którego przygotowaniach wszyscy mieli czas na wypicie herbaty i zjedzenie kanapek! Panny Młode które mają już sakramentalne „tak” za sobą wiedzą o czy mówię. Nasze statystyki mówią, że w ferworze przygotowań do ołtarza idzie się raczej z pustym żołądkiem :) Makijaż Ani wykonała Wiola Górak-Kamieniecka .
Wesele odbyło się w Villa Park Julianna w Piasecznie. Szyby oranżerii pozwalały nam na dyskretne podglądanie gości, dzięki czemu powstało wiele ciekawych reporterskich ujęć. Miejsce jest piękne – lampki, kwiaty i wystrój wnętrz sprawia, że klimat oranżerii jest ciepły i domowy, a jednocześnie elegancki. Czekamy na Młodą Parę, która zaprosi nas do współpracy w letnim wydaniu tego miejsca!
Chciałyśmy bardzo podziękować Gościom Ani i Rafała byliście dla nas wspaniali! :)




Plener Ani i Rafała podzieliłam na dwie części. Pierwsza jest bardzo klasyczna, romantyczna z dużą dawką uczuć, a druga to „pozowanie” w industrialnej przestrzeni. Zaczniemy od końca :) Po skończonej zaplanowanej sesji (Ehh miało lać, miała być ogromna piękna burza. Przygotowałyśmy się na zabawny plener ślubny z kaloszami, parasolkami, kałużami i nigdy tak bardzo nie pragnęłyśmy deszczu… Oczywiście mimo wszystkich pogodowych prognoz wyszło piękne słońce :) Na szczęście miałyśmy w awaryjny pomysł w razie „niepogody” ) pojechaliśmy na Off Piotrkowska Center w Łodzi – jest to świetne miejsce z dużą ilością smacznego jedzenia ale także bardzo interesujące fotograficznie. Muszę przyznać, że Ania i Rafał dali czadu! Mimo, wielkiego tłumu, który zastaliśmy tam w porze obiadowej, Młodzi potrafili się super wyluzować, wygłupiać i nie zwracać na tych wszystkich ludzi uwagi. Kochani byliście świetni – jesteśmy z Was dumne! :) Przez to, że trafiliśmy tam o złej porze udało nam się wykorzystać jedynie świetną czarną ścianę, ale i tak myślę że było super warto, ponieważ jest to alternatywny dodatek do standardowej sesji ślubnej.
Druga część pleneru Ani i Rafała. Tym razem klasycznie, zielono i romantycznie ;) Nasza sesja wyszła dosyć przewrotnie- pogoda miała być okropna, deszczowa. Na początku ogarnął nas lekki strach a potem zaczęliśmy się z niej bardzo cieszyć, bo wpadłyśmy na pomysł fajnej sesji plenerowej w deszczu. Od rana niebo w Łodzi było niepewne, trzymałyśmy kciuki za deszcz.Oczywiście…jak tylko Ania i Rafał pojawili się w Łodzi wyszło piękne słońce… Całe szczęście byłyśmy przygotowane także na „niepogodę” czyli piękne słońce.